Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zwiedzanie Beneluksu. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zwiedzanie Beneluksu. Pokaż wszystkie posty

16.11.17

Utrecht, miasto jak każde inne

Utrecht, miasto jak każde inne
Utrecht


Niedawno zachwycałam się Maastricht, o Utrechcie tak entuzjastycznie nie będzie.

24.10.17

Maastricht, miasto inne niż wszystkie

Maastricht, miasto inne niż wszystkie
Maastricht


Być może na mapie Europy Maastricht nie wyróżnia się aż tak bardzo, ale w Holandii zdecydowanie błyszczy.

5.10.17

Breda i generał Maczek

Breda i generał Maczek
Breda generał Maczek


A wszystko zaczęło się w Normandii...

18.7.17

Madurodam, czyli wiele hałasu o nic...

Madurodam, czyli wiele hałasu o nic...
Madurodam

Chyba jedna z najbardziej rozreklamowanych atrakcji Hagi: Madurodam - Holandia w miniaturze.

11.7.17

O holenderskich kwiatach...

O holenderskich kwiatach...
kwiaty Holandia


Lubię Holandię za kwiaty, ale niekoniecznie w wersji Keukenhof..

28.6.17

Spacer po plaży...

Spacer po plaży...
Holandia plaża

Pogoda w czerwcu nieco nas rozpieściła w Holandii. Teraz, kiedy temperatury spadły do mroźnych 20 stopni narzekamy bez końca. Ale korzystając z czerwcowych promieni słonecznych znaleźliśmy sposób na aktywny wypoczynek w Niderlandach.

16.3.17

Haga Mondriana

Haga Mondriana
Haga Mondrian


Ostatnio Haga pokryta jest kolorowymi kwadratami...

13.2.17

Antwerpia - przewodnik mało praktyczny

Antwerpia - przewodnik mało praktyczny
Antwerpia zwiedzanie

Nie będę wymieniać zabytków, miejsc, które trzeba zobaczyć. Po prostu byłam, a oto co widziałam.

6.2.17

Porcja malarstwa dla dzieci

Porcja malarstwa dla dzieci
Mauritshuis z dzieckiem

Zwiedzanie galerii sztuki może być czasem kłopotliwe z dziećmi. Wszyscy rodzice dobrze wiedzą o czym mówię, nuda, zmęczenie, narzekania i lamenty, a to wszystko po obejrzeniu zaledwie pięciu obrazów. Ale nie musi tak być.

17.10.16

Middelburg jesienną porą

Middelburg jesienną porą


Middelburg kanał zachód słońca



To była rodzinna wycieczka w nieznane (na tyle, na ile pozwalają na to okoliczności holenderskiej przyrody). W niedzielne przedpołudnie wsiedliśmy do pociągu do Middelburga, o którym nic nie wiedzieliśmy. Losowo wybrane miasto, losowo wybrany kierunek.

13.10.16

Belgijskie wodospady

Belgijskie wodospady


Belgia Ardeny wodospad Bayehon



Muszę przyznać, że przed przeprowadzką do Beneluksu moje wyobrażenie o Belgii było niepełne. Kraj ten jawił mi się głównie jako Bruksela i liczne podróże służbowe, było jeszcze wybrzeże i flandryjskie miasta jak Brugia, a o reszcie kraju wiedziałam tyle, że to ardeńskie lasy. Dlatego dużym odkryciem dla mnie były Hautes Fagnes, a jeszcze większym niesamowity świat podziemnych jaskiń i grot. Ba, ostatnio czuję się prawie jak Krzysztof Kolumb czy Vasco da Gama, bo oto odkryłam kolejny nieznany (dla mnie, bo nie dla licznych tubylców) dar natury - wodospad.

4.10.16

Kinderdijk, czyli Holandia w pigułce

Kinderdijk, czyli Holandia w pigułce

Holandia wiatrak Kinderdijk



Kinderdijk był od dawna na mojej liście obiektów do obejrzenia w Holandii. Czasem kiedy ktoś nas odwiedzał doradzaliśmy wizytę właśnie tam, ale nam jakoś długo było nie po drodze. Okazja nadarzyła się całkiem niedawno, pojechałam, zobaczyłam i...

23.9.16

Rochehaut, czyli najpiękniejsze miejsce w Belgii

Rochehaut, czyli najpiękniejsze miejsce w Belgii


Belgia Ardeny Rochehaut


Byłam przekonana, że ten wpis już od dawna jest na moim blogu. Jak mogłam to przeoczyć? A jednak, moje roztargnienie robi swoje...

6.9.16

Jaskinia Remouchamps

Jaskinia Remouchamps



Ostatnio cierpię na chroniczny brak czasu. Nie powiem, wcześniej nie było dużo lepiej, ale teraz lista rzeczy "oczekujących" rośnie w tempie geometrycznym. Mam nadzieję, że to stan chwilowy związany z rozpoczęciem roku szkolnego (dzieci już od 22 sierpnia siedzą w szkolnych ławkach), wykańczaniem przeprowadzki (nadal cztery pudła stoją i uśmiechają się do mnie) i sporym nagromadzeniem podróży. To ostatnie to akurat pożądany stan rzeczy i oby trwał jak najdłużej, ale jednocześnie rezerwuję hotele na kilka wyjazdów, czy drukuję karty pokładowe. Powoli postaram się jednak nadrobić zaległości blogowe, a teraz do rzeczy, miało być o Remouchamps, bo to kolejne niezwykłe miejsce w Belgii.

4.4.16

Hautes Fagnes wczesną wiosną

Hautes Fagnes wczesną wiosną





Na tą chwilę czekaliśmy przez całą zimę: ruszyć na południe, zostawić za sobą industrialną Holandię i zagłębić się w belgijskiej naturze. Tak, tak, w ostatnich tygodniach Belgia kojarzy się wszystkim z terrorystami, bombami i chaosem w Brukseli, ale w tym kraju jest jeszcze coś więcej niż tylko miasto stołeczne. Ba, dla naszych dzieci Belgia to kraj dziki, pełny niespodzianek i skarbów przyrodniczych, oraz najbliższe miejsce od naszego domu, gdzie można kupić chleb, który smakuje jak chleb. 

18.3.16

Wodny transport i Dordrecht

Wodny transport i Dordrecht




Turyści przybywający do Rotterdamu zwykle najpierw kierują się w stronę Erasmusburg, czyli wiszącego mostu na Nowej Mozie. Kolejny krok to kolejka po bilety na łódź Spido i rejs po porcie. Jest to naturalna sekwencja i my też mamy te punkty zaliczone (klik klik). Ale oczekując wśród tłumów na nabrzeżu zwróciłam uwagę na małą, niepozorną przystań obok, do której podpływały autobusy wodne. Po powrocie mój przyjaciel Google ze swoim bratem Google Translate pomogli mi w zaplanowaniu kolejnej wyprawy z cyklu "Odkrywamy Holandię". Kierunek: Dordrecht!

27.1.16

Jest port wielki jak świat, co się zwie Rotterdam...

Jest port wielki jak świat, co się zwie Rotterdam...



Jacques Brel napisał te słowa o Amsterdamie, ale czasy już się trochę zmieniły. Port w Amsterdamie to obecnie numer cztery w Europie, a niekwestionowanym liderem jest Rotterdam. Do 2002 roku był to również największy port na świecie, teraz wyprzedzają go Singapur i Szanghaj.

1.12.15

Krótki spacer po Delft

Krótki spacer po Delft


Wpis o Delft miał już powstać sporo wcześniej, ale holenderska jesień sprawia, że energia życiowa zupełnie ze mnie uchodzi. Teraz najchętniej zakopałabym się pod kołdrą, zapadła w sen zimowy i w tym stanie pozostała do wiosny. Do każdej życiowej czynności muszę się zmuszać, a zaprowadzanie dzieci do szkoły i przedszkola to najdalsze wycieczki, które podejmuję. Ale postanowiłam zebrać resztki energii i stworzyć ten wpis, a lepsze czasy może jeszcze w życiu nadejdą.

3.11.15

Miasto graniczne

Miasto graniczne


Zawsze lubiłam miasta na styku dwóch państw. Tylko kilka kroków i już jest się w innym kraju czy świecie. Kultury przenikają i mieszają się. Z dzieciństwa zapamiętałam Cieszyn z wszechobecnymi napisami po czesku. Lubiłam też przekraczać granicę Czechosłowacji z Węgrami, zawsze w pierwszej miejscowości robiliśmy obowiązkowy postój, a ja dumnie kroczyłam do ABC (tak nazywały się tam sklepy spożywcze, czy nadal tak jest?) i zakupywałam mleko czekoladowe w woreczku i jogurt z owocami. Od Czechosłowacji ujechaliśmy tylko kilka kilometrów, a ja byłam już w innym świecie, świecie dobrze zaopatrzonych sklepów spożywczych.

28.10.15

(Prawie) górskie schronisko

(Prawie) górskie schronisko

Kiedy w Polsce wychodziłam na szlak w górach zawsze musiałam mieć cel. A co dodaje bardziej skrzydeł niż myśl o pierogach ruskich czekających w schronisku? Jeśli dodamy do nich widok z jadalni na Turbaczu, to już pełnia szczęścia. Ale nawet w Górach Świętokrzyskich czerwony szlak zawsze zaczynamy w Świętej Katarzynie, żeby nasza wędrówka była zwieńczona choćby szarlotką w kawiarence w klasztorze na Świętym Krzyżu. Góry kocham, ale posiłki w górach nie mniej :)

Copyright © 2016 Cały ten Beneluks... , Blogger