18.12.13

Kulinarny koszmar dla dzieci




Hagelslag. I wszystko jasne. Jakie śniadanie dzieci najczęściej jedzą w Holandii? Kromkę chleba z masłem posypaną hagelslag.


Wierzę, że płatki śniadaniowe, które zajadają dzieci to nie jest porcja zdrowia. Sporo cukru, sztuczne dodatki. Ale przynajmniej przy okazji pochłaniają sporą ilość mleka. Tu zdania są podzielone, ile i jaki rodzaj mleka powinno spożywać dziecko, ale pewnych substancji odżywczych z pewnością mleko dostarcza.

A cóż to takiego hageslag? Posypka, jaką w Polsce zazwyczaj dekorujemy ciasta. Czyli cukier, z dodatkiem całej gamy E301...E999..., i czasem wzbogacone o kakao. Naprawdę nie rozumiem, jak dziecko można przyzwyczajać do takiego porannego menu. Tu trzeba też dodać, że chleb w Holandii jest chyba najgorszy, jaki widziałam: miękki jak puch, przechowywać można przez wiele dni, a obok zdrowej żywności nawet nigdy nie leżał. Czasem udaje nam się kupić prawdziwy chleb pełnoziarnisty, ale są to bochenki sprowadzane z Niemiec.

Hageslag, spożywany na kanapkach, podobno jako pierwszy wypuścił na rynek w 1936 roku Gerard de Vries for Venz. Obecnie tylko cukiereczki, które mają w składzie ponad 35% kakao mogą być sprzedawane pod nazwą hageslag. A holenderskie supermarkety w swojej ofercie mają imponujący asortyment tego tutejszego przysmaku. Zwykle można je znaleźć na półce obok dżemów, ale liczebnie znacznie przewyższają produkty owoco-pochodne.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Cały ten Beneluks... , Blogger