28.6.17
Spacer po plaży...
Pogoda w czerwcu nieco nas rozpieściła w Holandii. Teraz, kiedy temperatury spadły do mroźnych 20 stopni narzekamy bez końca. Ale korzystając z czerwcowych promieni słonecznych znaleźliśmy sposób na aktywny wypoczynek w Niderlandach.
Cóż, gór tu nie ma, po szlakach górskich spacerować więc raczej się nie da. Jeśli chodzi o naturę (stworzoną przez Matkę Ziemię, a nie pomysłowych Holendrów) do wyboru w całym kraju mamy jedynie pas wydm lub plażę. Tym razem wybraliśmy tę drugą opcję. Nabrzeże jest rzeczywiście piękne w Holandii (z pominięciem terenów industrialnych), natomiast nie jestem typem plażowicza, który w pełnym słońcu, na ręczniku zalegnie na długie godziny bez ruchu. I tak narodził się projekt: wędrówka plażami Holandii. Za nami dopiero pierwszy, próbny etap, ale zakończony sukcesem. Z Hagi pojechaliśmy autobusem do Katwijk i plażą przyszliśmy do Scheveningen w Hadze. Dystans 13 km nasze dzieci pokonały prawie cały czas biegnąc, z małą przerwą na szaleństwa na placu zabaw przy barach na plaży w Wassenaar. Skąd oni biorą tyle energii?
Atrakcji po drodze nie brakowało: małże, kraby, meduzy, wyspy z piasku, przypływ, a tu i ówdzie nudyści...
A w planach mamy kolejne etapy wędrówki po holenderskim wybrzeżu. Ciąg dalszy relacji nastąpi...
Startujemy z Katwijk, w oddali cel wędrówki:
Katwijk:
Mondrian tu był:
Napotkany artysta:
Idziemy:
Skarby morskie:
Jesteśmy w Scheveningen!
A stamtąd ruszaliśmy:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz