Dzisiejszy wpis powstał w ramach projektu Klubu Polki na Obczyźnie. W lutym i marcu piszemy na 2 tematy:
- Jak przetrwać zimę w naszym nowym kraju.
- Straszne lub śmieszne historie związane z krajami, w których żyjemy.
Ja dziś podzielę się przemyśleniami na temat zimowania w Holandii. A oto i moje rady na przetrwanie:
Uciekaj, gdzie pieprz rośnie
Przed podjęciem decyzji o spędzeniu zimowych miesięcy w Niderlandach zadaj sobie pytanie: po co to wszystko? Siarczystych mrozów może tu nie ma, odśnieżać raczej nie trzeba, ale czy aby napewno chcesz spędzić w tej szarości część swojego życia? Kiedy mieszkałam w Barcelonie zimowe miesiące spędzałam z dziećmi na placach zabaw w cieniu drzew pieprzowych. I to jest życie! Pierwsza moja rada: nie zwlekaj, uciekaj na południe! To jedyny sposób gwarantujący przetrwanie zimy w stanie nienaruszonym.
Utknąłeś w Holandii...
Przechlapane. Dosłownie. Właśnie spędzam moją trzecią zimę w Holandii i czuję, że po raz trzeci marnuję sporą część życia. I chyba nie tylko ja, ostatnio na portalu dutchnews.nl przeczytałam, że około miliona Holendrów rocznie skarży się na depresję (to nie są przypadki potwierdzone medycznie, ale odczucia własne). Sporo. Czy i Ty chcesz też dołączyć do tego grona? Wiem, wiem, utknąłeś w Holandii, chwilowo nie ma drogi ucieczki i trzeba tylko znaleźć sposób na złagodzenie depresji. A oto i moje sposoby:
Książki
Holendrzy czytają dużo, a co za tym idzie księgarni, bibliotek i antykwariatów nie brakuje. Nawet w małych miejscowościach o lekturę nie jest trudno, również w języku nie-niderlandzkim. Książki to według mnie najlepszy sposób na ucieczkę od deszczowej i szarej rzeczywistości. Mogę zarekomendować w Hadze księgarnię amerykańską przy Lange Poten 23 oraz księgarnię anglojęzyczną przy Noordeinde 98. Ta ostatnia została założona w 1881 roku, a od 1947 należy do rodziny Bakker. Nie mogę też nie wspomnieć o bibliotece głównej w Hadze. Miejsce cudowne, zbiór imponujący, szczególnie pozycje w językach obcych, spory wybór książek również w języku polskim. Ponadto piękny dział dziecięcy i duży wybór filmów.
Robótki ręczne
Bardzo popularne zajęcie w Niderlandach. Ja też po wielu latach wróciłam do szydełka. Trzeba sobie coś znaleźć na długie zimowe wieczory.
Kawa i herbata
Kawiarni jest dużo, jest w czym wybierać, szczególnie w dużych miastach. Kawa zwykle jest bardzo dobra, a moim holenderskim odkryciem była świeża herbata miętowa, która jest w ofercie każdego niemal baru. Zaparzana jest nieco inaczej niż marokańska, a serwowana zawsze z miodem.
Łyżwiarstwo na kanałach
Ten punkt znam tylko z teorii, bo zdarza się to bardzo rzadko. Raz na kilka lat zima jest na tyle mroźna, że zamarzają kanały. Wtedy na te kilka dni wszyscy biorą urlop, zakładają łyżwy i ruszają przed siebie. Podobno to zupełnie inne oblicze Holandii, wszyscy są uśmiechnięci, mili i weseli i panuje atmosfera świąteczno - piknikowa. Można kupić gorące wafle, gofry i wino grzane. Sielanka... (podobno). Zobaczcie sami:
Kwiaty
Nic dodać, nic ująć. Są wszędzie i w bardzo przystępnych cenach, więc i w naszych domowych flakonach goszczą przez całą zimę. W tym roku w styczniu zakwitły w naszym domowym ogródku żonkile, a luty to już miesiąc, kiedy trawniki zamieniają się w dywany krokusów. Wtedy zaczynam czekać na magnolie i tulipany. Ale, ale... nie ma tak pięknie. Wiosenne kwiaty w Holandii są śliczne, szczególnie cieszą, gdy zakwitną w zimie, ale po przyjeździe, kiedy biegałam z aparatem po wszystkich rabatkach ktoś mi powiedział: ciesz się ciesz, bo już lepiej nie będzie. Po szarej i wilgotnej zimie rozkwitają tysiące kolorowych kwiatów, a wiosna i kwiaty to zwykle zapowiedź czegoś lepszego: letniego słońca. Niestety w Holandii po wiośnie następuje szare i wilgotne lato, później szara i wilgotna jesień, aż wreszcie nadchodzi szara i wilgotna zima...
***********
Kiedy zaczynałam ten wpis świeciło słońce, ale to już przeszłość. Właśnie zawitał grad. Czy to jest Twoje wymarzone miejsce na spędzanie zimy?PS Mimo szarej, mokrej i chłodnej zimy Holendrzy nie rezygnują z rowerów. Trzeba tylko swój pojazd odpowiednio wyposażyć w rękawiczki:
Uwielbiam zimę a od kiedy mieszkam we Francji czuję jakby coś mi umykało. Rozumiem co czujesz. Pozdrawaim
OdpowiedzUsuńZgadzam sie z toba zima w strugach deszczu ☺
OdpowiedzUsuń