Być może na mapie Europy Maastricht nie wyróżnia się aż tak bardzo, ale w Holandii zdecydowanie błyszczy.
Kiedy odwiedzam kolejne holenderskie miasto, zwykle jest to zabawa w "znajdź 5 różnic", czyli czym różni się ono od znanych już mi miejscowości w Holandii. Nie wierzycie? A oto poniżej zdjęcia trzech miast, kto zna ich nazwy?
Ale Maastricht nie da się pomylić z Amsterdamem, Delft czy Leiden. Na horyzoncie widoczne są... wzniesienia (rzecz niespotykana w Niderlandach!), kamienice są przeważnie w białym kolorze, a obiad w restauracjach serwowany jest w postaci ciepłego posiłku, a nie marnej kanapki z pastą o nieznanym składzie. I cóż się dziwić, że mieszkańcy Maastricht uchodzą za najbardziej przyjaznych i zabawowych mieszkańców Holandii.
W Maastricht zdecydowanie czuje się pogranicze i styk kultur, do niemieckiego Akwizgranu jest kilka kroków, niewiele dalej do Liège w belgijskiej Walonii. Podobno przeciętny mieszkaniec Maastricht świetnie komunikuje się po niderlandzku, niemiecku, francusku i angielsku. Zresztą w tym właśnie mieście podpisano Traktat o Unii Europejskiej, a w restauracji na obrzeżach miasta nadal na ścianie są podpisy przywódców państw europejskich, którzy 7 lutego 1992 roku złożyli swoje nazwiska pod dokumentem (piwnice Marl Caves na zamku Château Neercanne).
Warto pospacerować po Maastricht, obejrzeć Sint Servaasbasiliek i kościół Sint Janskerk z charakterystyczną czerwoną wieżą na placu Vrijthof, wypić kawę na Onze Lieve Vrouweplein. Można też zjeść limburskie vlaai, czyli tartę owocową w Bishopsmolen, do pieczenia której mąka jest mielona na miejscu, a młyn działa od, bagatela, VII wieku. Na spragnionych przygód czekają podziemne trasy po jaskiniach.
Czy to możliwe, takie rzeczy w Holandii?
Nazwa Maastricht pochodzi z języka łacińskiego i oznacza „przeprawa przez Mozę”:
Vrijthof, Bazylika św. Serwacego i kościół Świętego Jana Chrzciciela, z charakterystyczną czerwoną wieżą:
Białe kamienice i niezliczone kawiarnie:
Bazylika Najświętszej Marii Panny Gwiazdy Morza:
Bisschopsmolen i limburskie vlaai:
Ratusz:
Czy to możliwe, takie rzeczy w Holandii?
Nazwa Maastricht pochodzi z języka łacińskiego i oznacza „przeprawa przez Mozę”:
Vrijthof, Bazylika św. Serwacego i kościół Świętego Jana Chrzciciela, z charakterystyczną czerwoną wieżą:
Białe kamienice i niezliczone kawiarnie:
Bazylika Najświętszej Marii Panny Gwiazdy Morza:
Bisschopsmolen i limburskie vlaai:
Ratusz:
*odpowiedź do zagadki ze zdjęciami: Drodrecht, Delft, Utrecht
Haha, Drodrechtu nie poznałam, ale Delft i Utrecht już tak :) pozdrowienia
OdpowiedzUsuń